
25 lutego uczniowie klas 3RT i 3IT pod opieką pani Doroty Pamuły, pani Anny Nowak i pani Anety Palej udali się do Krakowa na wycieczkę śladami Stanisława Wyspiańskiego, twórcy wielu talentów, uznanego za jednego z najważniejszych polskich i krakowskich artystów.
Tak przebieg wycieczki zrelacjonował jeden z jej uczestników:
„Idąc od dworca PKP minęliśmy Teatr Juliusza Słowackiego, w którym wystawiono wiele dzieł artysty, m.in. 16 marca 1901 roku odbyła się premiera Wesela, która wzbudziła w Krakowie wiele emocji.
W tym samym roku Wyspiański przygotował pierwszą inscenizację Dziadów Mickiewicza, dramatu, który do tej pory był uznawany za dzieło niesceniczne.
Następnie wstąpiliśmy do kościoła oo. Franciszkanów, by zobaczyć jedno z najwybitniejszych i niezwykłych wnętrz kościelnych tamtego czasu. Wyspiański, chcąc wyrazić franciszkańską ideę miłości do otaczającego świata, pokrył ściany malunkami polnych kwiatów: bratków, irysów, rumianków, słoneczników, maków, kaczeńców i kąkoli.
Zaprojektował również witraże. Nad ołtarzem głównym znajduje się przedstawienie św. Franciszka z Asyżu oraz bł. Salomei. Obie postaci wydają się niewielkie wobec monumentalnej roślinności czy żywiołów ognia, powietrza i wody na pozostałych witrażach.
Ze względu na prace renowacyjne zasłonięty był witraż Bóg Ojciec — Stań się. Projekt tego wielkiego dzieła zobaczyliśmy w muzeum biograficznym artysty, które znajduje się w budynku Starego Spichlerza przy placu Sikorskiego. Postać Boga Ojca, oddana falistymi liniami, wyłania się z „powierzchni bezmiaru wód" i w dynamicznym skręcie ciała oraz gwałtownym uniesieniu ręki dokonuje dzieła stworzenia świata.
Na wystawie stałej w Muzeum Stanisława Wyspiańskiego prezentowanych jest niemal 200 dzieł artysty, z czego zdecydowaną większość stanowią prace plastyczne.
Na parterze mogliśmy zobaczyć autoportrety artysty, wizerunki żony i dzieci, a także portrety przyjaciół i znajomych.
Na pierwszym piętrze zainteresowały nas dzieła poruszające trzy najważniejsze wątki w jego twórczości, stąd jej części zatytułowano: „Żywioły”, „Wawel – dramat królów” i „Apollo-Chrystus”, a także propozycje dekoracji, mebli i tkanin do gmachu Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego i sali „Sztuki” w krakowskim Towarzystwie Sztuk Pięknych. Zgromadzone eksponaty wskazują na wielostronność działań twórczych artysty – od malarstwa przez sztukę stosowaną po architekturę.
Najważniejszym punktem naszej wycieczki była wizyta w Teatrze Stu, do którego udaliśmy się na „Wesele”. Ten dramat Wyspiańskiego jest naszą lekturą, omawianą podczas lekcji języka polskiego. Szkolna analiza dzieła została rozszerzona i pogłębiona dzięki wspaniałemu widowisku wyreżyserowanemu przez Krzysztofa Jasińskiego. Ogólnie spektakl pełen muzyki i tańca, weselnych przyśpiewek, wirujących kolorowych strojów, obficie lanego alkoholu robi wielkie wrażenie. Minusem przedstawienia jest kompilacja postaci, kwestie Zosi, Maryny i Radczyni wypowiada jedna osoba. Zastanawia nas też minimalistycznie (jak na weselna ucztę) nakryty stół. Ale przecież tu nie o ucztę dla brzucha, tylko ucztę dla ducha chodzi! Nocą w bronowickiej izbie pojawiają się duchy przeszłości, zjawy, dawni herosi. Są niczym wyrzuty sumienia, niosą żal za utraconą szansą, zaprzepaszczoną nadzieją: Miałeś chamie złoty róg…. Te gorzkie słowa kończące dzieło słyszy Jasiek i tańczy, czy raczej wygina się konwulsyjnie w scenie, w której oczekiwaliśmy zbiorowego chocholego tańca. Może…., następnym razem będzie „Tango”?”.